W dzisiejszym poście mam Wam do pokazania całą stylizację składającą się z ubrań, których koszt nie przekroczył 20 złotych. Zakupy zrobiłam w okolicznym second handzie, w którym udało mi się dorwać między innymi czarną marynarkę.
CZY WARTO KUPOWAĆ W LUMPEKSACH
Dzisiejsza stylizacja (oprócz bielizny i butów) pochodzi z okolicznego second handu. Ubrania wybrałam z myślą o tworzeniu różnych klasycznych stylizacji i ubraniowych układanek, ale w zestawieniu ich ze sobą też wypadają całkiem nieźle.
Za marynarkę z H&M, spodnie z New Look, koszulkę z Asos i czarny szal zapłaciłam 19 złotych. Gdybym zrobiła zakupy następnego dnia cena byłaby jeszcze niższa, a kolejnego mogłabym się zmieścić w kwocie poniżej 10 złotych. Istniałoby jednak ryzyko, że rzeczy te zostaną już wyprzedane. Poza tym przez inne zajęcia nie miałabym czasu na takie zakupy.
Na zdjęciu pojawiła się też czarna apaszka w kropki. Kupiłam ją parę dni wcześniej za 1 zł.
Na zdjęciu pojawiła się też czarna apaszka w kropki. Kupiłam ją parę dni wcześniej za 1 zł.
Uważam, że naprawdę warto wybrać się na zakupy do lumpeksu, bo często można tam znaleźć niezłe perełki albo markowe, niezniszczone rzeczy. Jest to też raj dla osób, które lubią się wyróżniać i nie lubią mieć tego co wszyscy ;) Ja akurat na takich zakupach nie szaleję i staram się wybierać tylko te rzeczy, w których będę czuć się dobrze.
CO KUPIŁAM W SECOND HANDZIE
Powodem tego, że wstąpiłam do lumpeksu była chęć zakupu czarnej marynarki. Uważam, że tak klasyczna rzecz może się sprawdzić zarówno do eleganckich jak i nieco bardziej luzackich i miejskich stylizacji. Ceny marynarek w sieciówkach wahają się od około 70-130 złotych, a ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Uznałam, że klasyczną, czarną marynarkę na pewno znajdę w ciucholandzie i tak też się stało. W miejscu w którym robiłam zakupy było naprawdę sporo marynarek, ale większość w nich w rozmiarach 40-44. Pomiędzy nimi znalazłam parę ubrań w rozmiarach 34-36 i końcowo wybrałam dla siebie marynarkę z podszewką marki H&M za około 6-7 złotych (ubrania liczone na wagę). To zdecydowanie jeden z moich najbardziej opłacalnych zakupów w ostatnim czasie :)
Do koszyka włożyłam jeszcze koszulkę z Asos za około 3 złote. Oprócz niej miałam w ręce uroczą koszulkę w kwiatki, ale była na mnie odrobinę za mała.
Na samym końcu poszukiwań ujrzałam jeansowe spodnie. Bardzo rzadko kupuję spodnie w takich miejscach, gdyż większość z nich jest zazwyczaj na mnie za luźna, ale te jeansy wyglądały bardzo zachęcająco. Co do dziur w spodniach mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest to bardzo popularny trend, a z drugiej sama nie wiem czy do mnie przemawia. Muszę jednak przyznać, że dzięki nim stylizacja od razu nabiera rockowego pazura ;) Zdecydowałam się na nie, gdyż nawet jeśli nie będę w nich chodzić, to zawsze mogę je wykorzystać do swoich układanek.
STYLIZACJA Z SECOND HANDU
To może Cię zainteresować:
***
Jeansy z dziurami pojawiły się też w duecie z białą koszulą na moim Instagramie. Sprawdźcie jak prezentuje się ten zestaw :)
Będzie mi bardzo miło, jeśli zaobserwujesz moje konto : @adazet
Masz jakąś perełkę z lumpeksu z której jesteś szczególnie dumna? :)
Dawno nie kupowałam niczego w lumpeksach. I to nie dlatego, że nie lubię. Po prostu ceny mnie dobiły. I chyba po prostu muszę znaleźć nowe lumpexy i sie nie poddawać. Jestem zachwycona twoją stylizacją i ceną.
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja! Dzięki marynarce elegancka, jednak spodnie z dziurami, taj jak napisałaś, dodają zadziorności. ;) Nie posiadam jeansów z dziurami w swojej szafie, jakoś do mnie nie przemawiają, ale na Tobie wyglądają fajnie. ;) Zakupów w second-handach nie robię. Chcąc kupić ubrania taniej po prostu czatuję na wyprzedaże. Wypatrzę sobie coś i gdy pojawi się przecena, atakuję jak przyczajony tygrys. :D
OdpowiedzUsuńOhhh moja ulubiona (zaraz po fotografii) tematyka! :D Ja już nie byłam w sh tak dawno(cały miesiąc), że czuję się jakbym była na odwyku haha. :) Strasznie mi tego brakuje! A co do perełek to mam na prawdę sporo świetnych rzeczy kupionych za złotówkę np. 2 bluzy- niemalże jak nowe, które wprost uwielbiam czy zamszową torebkę za 7 zł, której zazdroszczą mi koleżanki w pracy, ale takim top znaleziskiem jest pewna biała koszula o nietypowym kroju z falbanami na dole i na rękawach oraz wiązaniem pod szyją- zakup również za złotówkę! W zeszłe święta zrobiła furorę na spotkaniu rodzinnym :D A najlepsze jest to, że w najnowszych kolekcjach najpopularniejszych sieciówek można znaleźć niemalże identyczne bluzki za kwotę 80-90 zł :) Rozpiera mnie duma, gdy na nią patrzę hahah
OdpowiedzUsuńWracając jeszcze na moment do samego wpisu (bo piszę tak o sobie, a wiem, ile pracy kosztowało Cię jego stworzenie) muszę dodać, że bardzo mi się on podoba, podobnie jak sama stylizacja :) Poproszę więcej takich treści :) Pozdrawiam cieplutko!
Mnie w sh strasznie drażni zapach.. czasem się przemogę i wejdę, ale nigdy nie mogę znaleźć dla siebie czegoś fajnego. Za szybko mi się odechciewa grzebać. Pocieszające jest to, ze w zwykłych sklepach mam tak samo. :D
OdpowiedzUsuńWyglądasz świetnie, można znaleźć perełki! :)
OdpowiedzUsuńTe spodnie są genialne! Sama szukałam ostatnio podobnych, ale niestety nie znalazłam. Może ja też wybiorę się do jakiegoś SH i tam znajdę coś unikalnego dla siebie!: :P
OdpowiedzUsuńOj, ależ perełki można znaleźć w takich miejscach :)
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy upolowałaś. Stylizacja wygląda miejsko ale i elegancko. Lubię taki styl. Szkoda, że u mnie w lumpach tylko rzeczy dla niemowlaków lub emerytów ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię zaglądać do lumpeksów, można tam upolować naprawdę dobrej jakości ubrania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lumpeksy do tego stopnia, że tworze sobie mały poradnik odnośnie ich na mojego blogu.
OdpowiedzUsuńMam kilka pięknych marynarek z ciuchlandu. W życiu nie kupiłabym żadnej w sieciówce, bo jak mówisz - jakość pozostawia wiele do życzenia. A ze spodniami mam podobnie do Ciebie, jednak trafił się ostatnio moment, że kupiłam kilka idealnych na mnie par spodni w ciuchu.
Bardzo stylowy outfit ;)
Ja jakoś nigdy nie mogę niczego znależć
OdpowiedzUsuń